środa, 28 sierpnia 2013

14.

Mam jakiś napad weny czy co? o:  Przepraszam że tak szybko dodawałam rozdziały ale nie mogłam się tego doczekać i mam nadzieję, ze mi się uda napisać i przekazać wam to co chciałam. Pozdrawiam Laurę, która  od wczoraj jest moją "fanką" XD Pozdrawiam też dziewczynę, z którą odbyłam wczoraj wspaniałą rozmowę i która nie czuje już uczuć...Stąd wzięłam inspirację. Zmieniłam nazwę historii bo ta bardziej pasuje niż tamta.. Ten tytuł pochodzi z piosenki Gunsów i tu się zdziwicie (może) z Rocket Queen. Jak nie wierzycie to sprawdźcie. Muszę dorzucić wam piosenkę do czytania... i chyba zdecyduje się na Kiss ;3
http://www.youtube.com/watch?v=QAvEVrMiEzs  Zapraszam.
___________________________________________________________________________________
 
                                                 People tell me I should win at any cost
                                                But now I see as the smoke clears away,
                                                             the battle has been lost.

Vic.
Obudziłam się.
Nie nic w stylu " otwieram oczy a wschodzące słońce pieści mnie w twarz" już bardziej " moja cholerna szyja..". Ale widok przed oczami też miałam piękny. Mianowicie spoglądały na mnie oczy Izziego. Był już całkiem rozbudzony i palcami przeczesywał moje skołtunione włosy. Opierałam się głową o jego uda.
-Cześć.- przywitał mnie speszony starając się wyplątać swoje długie palce z moich włosów.
-Nie.- powiedziałam zatrzymując jego ręce. Popatrzył się na mnie i kontynuował swoje wcześniejsze zajęcie.
-Jak się spało?
-Nie najgorzej.- poinformowałam go zgodnie z prawdą, jednak sen snem ale poranek był cholernie udany. Jego spojrzenie dawało mi siłę na cały dzień. Kto by pomyślał, że będę potrafiła trafić do tak zamkniętego w sobie człowieka. Kto by pomyślał że...
Że..?
Nie wiem co dokładnie czuję do niego. Zlepek różnych uczuć w sercu. Jednak nie umiałam rozpoznać żadnego. Pewne było to, że bardzo dobrze czułam się w jego towarzystwie. I on chyba w moim też. Miałam przynajmniej taką nadzieję. Obserwował mnie czujnie. Po chwili zwrócił się do mnie szeptem i ostrożnie.
-Powiesz mi co się wydarzyło po koncercie?
Spojrzałam na niego próbując ukryć ból, który zawładnął mną na samo wspomnienie tamtych chwil. Skinęłam tylko głową, próbując połknąć gulę w gardle. Jednak za żadne skarby nie chciała zniknąć.
-Nie śpiesz się. Mamy czas...
Po dłuższej chwili...Pięciu minutach? Dziesięciu? Nie to nieistotne. Drżącym głosem zaczęłam wyrzucać z siebie, mam nadzieję że nie pozbawione sensu, zdania. I wszystko co czułam tamtej nocy.
Wszystko..
W jego oczach widziałam wzrastający gniew. Jego dłonie w gąszczu moich włosów zwinęły się w pięści. Oddychał jak po jakimś długim biegu - szybko i nieregularnie.
-I boję się..boję się Izzy. Tak cholernie się boje...- wypowiedziałam na koniec. On wytarł mi policzki, które były mokre od cichych łez... I z matczyną troską usadził na kolanach i przytulił do siebie. I nie musiał nic więcej mówić. Nie potrzebne mi było już żadne pocieszenie. Wiedziałam że go to obchodzi.  Że znowu niepotrzebnie się mną przejmuję. Ale nic nie mogłam w związku z tym zrobić. Taki już był.
I znowu zasnęłam.

Obudziłam się niewiele później. Izzy łagodnie kołysał mnie w ramionach. Widocznie mu trochę przeszło bo powitał mnie uśmiechem. Odwzajemniłam.
-Może pójdziemy obudzić tamtych?
-Dobra- odpowiedziałam gramoląc się z łóżka. Pod stopami poczułam miękki dywan, na którym zawsze siedziałyśmy i gadałyśmy z Ag..
A teraz?
Nawet się do siebie nie odzywamy. Tak strasznie chciałam się komuś wyżalić. No tak Izzy ci nie wystarczy? Chcesz zniszczyć życie jeszcze jej? I taka oto blokada utworzyła się we mnie. I za nic nie mogłam wydusić swojej tajemnicy.
Zna ją tylko Izzy.
I niech tak pozostanie. Dopóki Mark jeszcze żyje. Do czasu...
Stopy wbiłam w swoje nieodłączne i zniszczone trampki i zeszłam z Izzym na dół po krętych drewnianych schodach. Pokój wyglądał jak po jakimś tornadzie. Zdemolowany doszczętnie. Na porwanej kanapie leżał pies.
Pies? A co tu robi ten zwierzak?
Na fotelu leżał Slash a na nim uśmiechnięta od ucha do ucha Ag. O dziwo ubrani. Nie żebym sie czegoś po nich spodziewała. Ale z Saulem nigdy nic nie wiadomo. Odwróciłam od nich wzrok i kontynuowałam oględziny.  Axla i Stevena gdzieś nie było. Ale sądząc po hałasach na górze, wczoraj mogli się udać właśnie tam. Skierowałam swój wzrok na drugą część pokoju.
I oniemiałam.
Duff i Michelle.
Razem.
I kurwa nago.
Od razu podbiegł do mnie Izzy i mocno przycisnął do siebie zasłaniając mi oczy ręką. Wyrwałam się. Tym razem nie krzyczałam. Nie płakałam. Stałam.
Uczucia przygwoździły mnie do podłogi.
Rozerwały mi serce.
I chciałam umrzeć.
Pierwszy raz..Tak mocno. Ale wpierw zabije ją za to że udawała przyjaciółkę.
I jego.
Za puste słowa.
Kocham cie? Wiedziałam, że w jego ustach to tylko nic nieznaczące dwa wyrazy. Mówiłam żeby poczekać te jebane kilka dni... Wiedziałam.
-Kocham cie?- spytałam wybudzając Duffa ze snu. Spojrzał na mnie zdezorientowany. -Kocham cie? - powtórzyłam głośniej. Od razu zakrył się jakąś zerwaną z okna zasłonką i z przerażeniem oderwał się od błogo śpiącej jeszcze Michelle.
-Ja wszystko wytłumaczę...
-Kocham cię!?- wydarłam się nie przejmując się tym, że obudzę wszystkich. Teraz było mi wszystko obojętne. Skupiałam się na tym, żeby nie rzucić się z wściekłością na Michelle.
-Ale..Ja naprawdę..
-Co kurwa? Co masz mi do powiedzenia? Znowu puste słowa? Znowu te jebane i nieszczere Kocham Cie?- wyrzucałam z siebie słowa z szybkością wystrzałów z karabinu zaciskając coraz mocniej palce na przegubie mojej prawej ręki.
-A-ale Ja cie na prawde Kocham..- jąkał się z przerażeniem.
-Zamknij sie! Nie wierzę ci!- krzyczałam przyciskając dłonie do uszu. Tak bardzo chciałam zniknąć..
Tak bardzo nie czuć uczuć...
Ból.
Smutek.
Żal.
Wściekłość.
Wypełniały mnie..
-Ale ja naprawdę- powtarzał.
-Wiesz co...wiesz.. JESTEŚ JEBANYM ZAWSZONYM DUPKIEM.
No i dałam mu w pysk.
Stał zaskoczony. Axl bił brawo wychylając się zza futryny, widocznie dopiero przyszedł. Pokazałam mu.. chyba wiadomo co.
I wybiegłam.
Na schodkach przed domem siedział spokojnie Steven. Usiadłam obok niego.
I kurwa nie uwierzycie.
Rozpłakałam się.
-Ej mała nie płacz.- i obdarzył mnie jednym ze słynnych wyszczerzy Adlera.
Nie komentowałam tego byłam zaskoczona, że byłam tak do Duffa przywiązana i mimo wszystko był gdzieś tam w moim sercu.
-Moja droga. Proszę się natychmiast uspokoić.- uśmiechnęłam się i przytuliłam do niego. Dywan dywanem, ale przyznam, że jest całkiem wygodny.
-Wiesz co. To jest niesprawiedliwe.- wymruczałam do jego koszulki.
-Nic nie jest. W końcu na tym polega życie.
-Rady z serii "Wujek Adler"?- spytałam nawet się śmiejąc.
-Jak ktoś cie jeszcze zrani to już ja z nim pogadam..
-Dobrze wiedzieć. Chętnie skorzystam.
-Do usług. Chodź przejdziemy się. Tylko będziesz musiała mnie przytrzymywać.
-Szanowna pani Brownstone?
-Jak ty mnie dobrze znasz..- odpowiedział.
-Widzisz.
Wstaliśmy i odeszliśmy w stronę sklepu muzycznego.
W świetle wschodzącego słońca.
Wspierając się nawzajem.

 And when I think of all the things you'll never know
There's so much left to say
'Cos girl, now I see the price of losing you
will be my half to pay
My half to pay, each and every day, hear what I say
I still love you, I still love you
I really, I really love you, I still love you
Baby, baby, I love you, I, I really, I really love you


___________________________
POZDRAWIAM XD

24 komentarze:

  1. O.O
    Ona popełni samobójstwo?
    Czy ty chcesz zakończyć opowiadanie? O.o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W piątek być może następny rozdział.
      Sama zobaczysz ;3
      Powiem tylko że nie, nie kończę jeszcze XD

      Usuń
  2. To dobrze, że nie kończysz XD
    Ostatnia scena.. Płacze ;_;

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapraszam na kolejny rozdział :)
    http://appetite-for-gunsnroses.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej, opowiadanie... wzruszające. Bardzo ciekawe i z pewnością będę tu zaglądać.

    A przy okazji, ja tez zaczełam pisac nowe, więc możesz wpaść : )
    http://never-too-young-to-die.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam z nadzieją na to, że się nie zawiodę (jak zawsze) i nie zawiodłam. Wiesz co mi się podoba jak piszesz? Że przekazujesz w krótkim nawet słowie tonę emocji i się przez Ciebie rozpłakałam.. Fuck You XD

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo się cieszę, że opowiadanie się spodobało :>
    Więc mam pytanie - informować?

    A tak przy okazji, to nowy rozdział :D
    http://never-too-young-to-die.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Jesteś nominowana do Liebster Blog Award.
    Więcej informacji tutaj --> http://fuck-yeah-guns-n-roses.blogspot.com/2013/08/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Nowy :)
    http://appetite-for-gunsnroses.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurcze, nie wiem, ale informuję.
    Nowy :>
    http://never-too-young-to-die.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Nowy ;3

    http://fuck-yeah-guns-n-roses.blogspot.com/2013/09/rozdzia-13.html

    OdpowiedzUsuń
  11. 7 rozdział u mnie :>
    Zapraszam: )
    http://never-too-young-to-die.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Kolejny rozdział u mnie, zapraszam ;*
    http://appetite-for-gunsnroses.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. New xD
    http://appetite-for-gunsnroses.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Nowy ;3

    http://fuck-yeah-guns-n-roses.blogspot.com/2013/09/rozdzia-14.html

    OdpowiedzUsuń
  15. Piszę, żeby poinformować o nowym rozdziale (http://appetite-for-gunsnroses.blogspot.com/2013_09_01_archive.html) ale dodam, że wczoraj przeczytałam calutkie Twoje opowiadanie i muszę przyznać, że ma ogromny talent! Mam cholerną nadzieję, że Viv nie umrze, bo tego bym nie przeżyła i taką cichutką nadzieję, że jednak zainteresuję się Axlem :P Co mam zrobić, że tak go uwielbiam xd I jakbyś mogła to informuj mnie o nowych rozdziałach na moim blogu ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Nowy ;3

    http://fuck-yeah-guns-n-roses.blogspot.com/2013/09/rozdzia-15.html

    OdpowiedzUsuń
  17. Kolejny c:
    http://appetite-for-gunsnroses.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Nowy :)
    http://appetite-for-gunsnroses.blogspot.com/

    Ps: Gdzie Ty się podziewasz :'( Ja chcę nowy rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  19. Hej :)

    Serdecznie zapraszam na nowy rozdział

    http://i-try-and-feel-the-sunshine.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Hej to znowu ja :)
    zapraszam na kolejny, piąty rozdział :)
    http://i-try-and-feel-the-sunshine.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Ale Ci tu spamuję ;__; No ale nowy c:
    http://appetite-for-gunsnroses.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. I bardzo kurwa dobrze. Pieprzony nieczuły drań. (Nie pomyślałabym, że kiedykolwiek napiszę tak o Duffie...)
    Bądź z Izzy'm, Vic, proszę.
    I jaki uroczy Steven. <3
    Głupio że wszyscy tak tu spamują a nikt nie napisał nic odnośnie rozdziału...

    OdpowiedzUsuń

Jak już tu jesteś i przeczytałeś całe moje wypociny to napisz coś ya know. Gunsi za hejty nie gryzą..No może Slash..trochę...bardzo. Uważaj bo cie kurwa zje.