niedziela, 17 listopada 2013

Prolog.

Przepraszam za śmietnik na głównej XD No i jest prolog mojego drugiego opowiadania. Nie mam pojęcia jak wyjdzie. Dedykuje je mojej koleżance, która przekonała mnie żeby je zamieścić. NO I MASZ  ♥.
__________________________________________________________________
  Michael zawsze odkąd pamiętam był punkiem. Chodził wyłącznie w ciężkich butach i słuchał w większości Pistolsów. Buntował się i wypisywał sprośne wyrazy na murach, czerwonym sprejem.
  Brany za pedała przez różnokolorowe pasemka we włosach był także wiecznie wkurwionym punkiem. Na brak rozrywek w jego towarzystwie nie można było narzekać. Zawsze dziwiłam się jego matce, która ze stoickim spokojem przyjmowała wszystkie wybryki swojego syna. Nie to co moi rodzice. Z jednej strony trochę ich rozumiałam. Kochali mnie i martwili się o swoją jedyną pierworodną. No ale do jasnej cholery! Gówniarzem już nie byłam i mogliby mi dać trochę swobody, której w nadmiarze miał mój przyjaciel. I z której obficie korzystał. Był jak jakiś narwany królik, któremu ciągle było mało. Zawsze zakochiwał się w niewłaściwych dziewczynach i to ja wybijałam mu te związki z głowy. Podejmował wiele decyzji, które i tak zwykle kończyły się niewypałem. Ale..byłam pewna, że w przyszłości podejmie pierwszą decyzję, która będzie strzałem w dziesiątkę. Nieoczekiwanym pomysłem, który przerodzi się w coś naprawdę niezwykłego. 
  Ale wracając do "tu i teraz". Jak nie skoncentruję się nad tym jak idę, to za chwilę skończę pod kołami samochodu jako, trochę rozciapciana, karma dla psów.
- No kurwa jak jeździsz?!- wydarłam się za moim niedoszłym oprawcą, który przejechał zaledwie centymetr dalej od moich trampek.
- Spokojnie Angie, czasami jesteś bardziej niebezpieczna niż ja.- zaśmiał się Mich.
  Angie. Tak to właśnie ja. Taką "ksywkę" dali mi rodzice, od piosenki Stonesów, których jak możecie się domyśleć - uwielbiali. Formalnie, w akcie urodzenia i w razie spotkań rodzinnych to nazywam się Anastasia. Po ciotce, której jakby to powiedzieć...nie znosiłam. Jednak całe Seattle i tak wołało na mnie Angie. Michael właściwie też dostał od rodziców ksywkę. Mianowicie Duff.
  Ale Duff to gościu grający w punk-rockowych kapelach na basie (czasem na garach) A Michael to mój najlepszy przyjaciel.
- Widziałeś tego chuja?- kontynuowałam- Tyle, dosłownie tyle brakowało a już by mnie tu nie było. - zbliżyłam kciuk i palec wskazujący, zostawiając między nimi nie wielką przerwę. I podsadziłam mu dłoń pod nos.
- Angie, spokojnie jeszcze żyjesz.
- Co nie zmienia faktu, że kierowca to chuj.
- Tak, tak.- pociąga mnie za rękę.- choć szybciej, bo zaczną bez nas.
- Nic się nie stanie jak na nas poczekają.- obrażam się i zapieram nogami o ziemię.
- Powiedz mi tylko jedno. Czy wszystkie frontmenki są tak cholernie uparte?
- Powiedz mi.- opowiadam pytaniem na pytanie.- czy wszyscy basiści są bezuczuciowymi dupkami?
- Dramatyzujesz.
- No...może trochę.- mówię i rechocząc przebiegam przez ulicę.
_____________
Wraz nie jestem za tym by publikować to opowiadanie XD
Bohaterowie w zakładce- "Bohaterowie" (serio Weronika? no co ty? 8))
A 1 rozdział już w tym tygodniu ;3

11 komentarzy:

  1. 1) oczywiście informuj mnie o tym opowiadaniu. W sumie informuj mnie o wszystkim co pojawi się u ciebie ;)
    2) Po przeczytaniu prologu nigdy nie wiem co napisać. Zazwyczaj za wiele się w nim nie dzieje. Czytelnik po przeczytaniu prologu zapoznaje się z historią, która będzie potem opisywana oraz z charakterem pisania autora (nie wiem jak to napisać, ale mam nadzieje, że wiesz o co chodzi ;)). A ponieważ ja już Cię znam i wiem, że wszystko co napiszesz jest zajebiste nie pozostaje mi nic innego jak czekać na rozdział 1.
    Mam nadzieje tylko, ze nie zaniedbasz poprzedniego opowiadanie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli zwaliłam Prolog XDDD Nigdy nie umiałam pisać czegoś takiego 8)
      nie nie zaniedbam oczywiście. 19 już się pisze ;3
      I BARDZO MNIE CIESZY, ŻE SIĘ PODOBA *O*

      Usuń
  2. Hej zapraszam na nowy rozdział :)
    http://i-try-and-feel-the-sunshine.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba nowe opowiadanko. Właściwie to prolog XD Czekam na kolejny i cieszę się, że ta koleżanka cię namówiła na opublikowanie. Pozdrów ją. :D

    +jeżeli możesz to informuj mnie o tym opowiadaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeeeeeej, to jest zajebiste *.* Zapowiada się na prawdę fajne opowiadanko ; D Także informuj mnie o nowych rozdziałach (:

    + nowy c: http://appetite-for-gunsnroses.blogspot.com/2013/11/welcome-to-sunset-strip-czesc-34.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam na nowy ;)
    http://mygnrstory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nowy ;)
    http://appetite-for-gunsnroses.blogspot.com/2013/11/welcome-to-sunset-strip-czesc-35.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Nowy :))
    http://dancewithgunsnroses.blogspot.com/?m=0

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzień Dobry :)
    Nie wiem, czy miałyśmy okazję się spotkać w tej jakże zajebistej blogosferze, ale whatever..
    Miło mi Cię poznać :D
    Kurde, weszłam na tego bloga i patrzę. O! Nowe opowiadanko! No to bierzesz się za nie Miszel Rołs. I tak sobie je przeczytałam.
    Kurde podoba mi się. Nawet bardzo ;)
    Sama Angie wydaje się być fajna, ale MÓJ DUFF *O*
    Jest mój kochany mężuś xD
    Podoba mi się Twój styl pisania, bo mogę lekko ogarnąć cały tekst i nie zniechęcam się na samym początku. Rozumiesz, niektórzy robią opis glanów bohatera, zajmujący cały rozdział, a u Ciebie tego nie ma. I bogu za to dzięki :D
    Zaintrygowałaś mnie moja droga i na pewno będę czytać :)
    Proszę informuj mnie o nowościach tego opowiadanka na
    http://appetiteforgunsnroses1985.blogspot.com/

    Z góry dzięki :*
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurna, szykuje się zajebiste opowiadanko <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Urocza ta Angie. <3 Taki bezuzasadniony upór, zupełnie jak ja. XD

    OdpowiedzUsuń

Jak już tu jesteś i przeczytałeś całe moje wypociny to napisz coś ya know. Gunsi za hejty nie gryzą..No może Slash..trochę...bardzo. Uważaj bo cie kurwa zje.